Wreszcie pora na śniadanie. A moje żywe toaletowe misie zje wszystko, co dam mu zjeść. Przebierałem się trochę gierki zczorowanego kału z ieri. Nie chciałem go wyrzucać, dlaczego gasić kał, kiedy mogę go nakarmić kałomana? Więc rozpoczniemy. Czućesz zapach robactwa, który natychmiast pojawił się w powietrzu. To zapach będzie ci towarzyszył cały dzień, tak jak teraz wydobywa się z twojego otwartego pyska. Otwórz usta i pochwytaj, żu kał, chcę, aby wszystko zjadłeś. I gdy skończysz, natychmiast poczęstuję ciś kałem prosto z mojego dupy. Dziś będziesz miał wyborny dwustawny śniadanie. Dziękuj mi za taki obfity prezent, kałomane.