Weekend dobiegł końca. Karina i Anna postanowiły się bawić po lekcjach i zaprosiły mnie do siebie. Podeszły już chłodne dni jesienne. Nie stały one jednak na etykiecie i zmusiły mnie do czekania na balkonie, gdzie w zimnie musiałam czekać na chwilę, kiedy kobiety będą potrzebowały moich usług. Byłem szczęśliwy, że nie trzeba było długo czekać. Po około godzinie Paniaki pozwoliły mi wejść do ciepłego pomieszczenia, pokleknąć przed nimi i czekać na dalsze rozkazy. Anna i Karina spacerowały po mieście przez pół dnia. Ich stopy były zmęczone, brudne i potne. To właśnie ten zapach potu kobiet musiałem odczuć, kiedy Paniaki zaczęły wycierać swoje stopy o moje twarz. Ten zapach był niesamowity. Czułam się jak wykładzina, na której wyciera się stopy. Wreszcie nastał moment, w którym Paniaki potrzebowały toalety. Pani Anna długo nie mogła się odprężyć, ale nadal była w stanie dać mi kawałek kału, który był prawie okrągły. Karina, jak zawsze, była na wysokości. Moja usta były wypełnione jej kałem, ozdobionym jej sokami z pochwy. Jej kał pachniał bardzo i był trudny do połknięcia. Jednak wypełniłem wszystkie swoje obowiązki. Paniaki były zadowolone.