Sługa bryzgów wiernie pełnił swoją służbę dwóm swoim paniom przez tygodnie, spełniając ich wszystkie rozkazy, a nawet całując ich pośladek i stóp przez godziny. Dziś jest dniem jego nagrody. Ale najpierw potrzebowały one ogrzać jego gardło, aby nie stracił słodkich skarbów, które miały mu udzielić. Wsuwając cięciwę do jego ust, Pani Aya wyładowała tam wonny ładunek moczu do ust sługi bryzgów. Gruby mocz gurgulłował i pienił się, kiedy spływał do gardła sługi. Umył mu usta i przyprawił zęby i dziąsła, czyniąc go się odczuwającym. Jego gardło kurczyło się z słonawki, powodując, że nieco kaszle, ale walczył z niewolnikami i połknął wszystko. Pani Haruku udała się do narożnika i wyładowała olbrzymi ładunek kształtu kiełbasi. Nic nie pachniało złymi zapachami, bo ona je wielu warzyw. Twardzkiły były gładkie i mokre, a pachniały lekko gorzkie. Niewolnik rzucił się na misę natychmiast, szlakując i krusząc zęby przeciwko gównu, aby wbić wszystko. Po zjedzeniu drugiej tury świeżego gówna, tym razem z Pani Aya, usta niewolnika były już całkowicie brązowe i czarne z świeżo ugryzionych warstw gówna. Jego błotne usta znajdowały się teraz pod odbytem panien, oczyszczając je i smarując je jednocześnie z złotawej brązowej dobroci ich wnętrz. Kończąc misę na podłodze z oczami zamkniętymi, niewolnik składa wdzięczne kłanianie i płynnie dziękuje za najbardziej zasłużoną nagrodę, jaką sługa bryzgów może poprosić.