Kocham trzy rzeczy: głupoty, fistingu i fellację. I jak wspaniale jest łączyć wszystko w jednym momencie. Słodka, brudna fellacja i fistingu, to takie szczęście. Smaczne, pachnące bzdury, świeżo wypłynęły z odbytu, rozlane grubo na penis. Eksplozja smaku bzdur w moim ustach, pięść w gorącym, śliskim odbycie. I fistasowanie niewolnika pięścią z bzdurami zamiast mazidła aż do wytrysku. Gorące kropelki nasienia, oto nagroda i kolejne przyjemności. Wszystko jest tak wzbudzające, jestem podniecony.