Po tygodniu nakładania mojego najmniejszego wibratora na dupę niewolnika, zdecydowałam się dziś rozciągnąć jego dziurkę o krok więcej, przechodząc na wibrator średniej wielkości.
Oj, krzyczał, stękał, narzekał i płakał, a próbował także wypchnąć mnie z dupy. Ale wiesz, lubię, gdy mej niewolnik trochę walczy.
Trzeba czerpać przyjemność z krzyknieniami i trochę dychania na końcu, gdy wciąż wbijam się głębiej w niego każdym uderzeniem.
Mistrzyni Wael.