Trwa pięć godzin dziennie, aby doskonalić ważny w treningu wypijania ściebewszczyt, mający swoje źródło w doskonałym scelu ust do odbytu. Cały popołudnie nieustanne lizanie i ssanie, starając się wypłukać zawartość mojego odbytu. Aż do skurczu języka.
Nagroda? Kawałeczki ściebewszczytu, których musi się uporać i połykać w trakcie całego popołudnia.
Pewnego dnia będzie odmawiał połykania kawałków ściebewszczytu. Kto bowiem może połykać ściebewszczyt przez pięć godzin z rzędu? Mimo to, zmuszę go połknąć to, co wyrzucił.
Zbliżyłam się na tyle blisko, abyś mógł z łatwością wejść do mojego odbytu razem z nim. Przynajmniej na trzydzieści minut. Jeśli chcesz odczuć całe pięć godzin dziennie każdego dnia, musisz to zrobić osobiście 😛