Dzisiaj bawi sięmy naszym nowym niewolnikiem toaletowym. Wcześniej jadł nasze kizace, pił nasz mocz. A teraz połykał wymiociny, śluz i nosowe wydzieliny. Teraz jest kompletnym umywalkiem, kieliszkem i pucharem do wymiocin. Niewolniczka cieszyła się językiem niewolnika w swojej dupie, a ja trochę pomogłem. Ona nagle zakończyła się wprost na twarzy niewolnika. Jak przyjemne ma być mieć pracującą język w każdym otworze, miękkiego, ciepłego i sumiennego. Na końcu niewolnik trochę się zmęczył, ale był pokryty kizaciem i wymiocinami, ale miał szczęśliwy uśmiech na twarzy. Dziś wykonał swoje obowiązki perfekcyjnie nasz pełny toalet.