Po uległości obuwiu i batów i klapsów, tu kończy się niewolnik. Leżąc, ze swoim unieruchomionym garbkiem w koksboxie, cierpi moje stąpanie obuwiem i pachwinami, przykrytym welonem. Moje zabawka… Siedzę na tym małym robaczkiew, stłuczając go pod swoją siedziskiem, i odchodzę…