Moja ofiara leży bez koszulki na kanapie, zbliżam się do niego, podobnie jak kot i wkładam pazury w jego ciało. Powoli wspinam się na niego i zaczynam pić z jego ciała, jak bestia na brzuchu, piersi, rękach, dłoniach. Bawę się, jak tygrys i dalej rzucam i drapam go, aż nadęję się i wyraźne piętno mego ukąszenia jest widoczne na jego skórze.