Po długim dniu w lochu z moją przyjaciółką Panią Gaia, decydujemy się na ostatnią, krótką ale intensywną sesję piłkowania. Ten niewolnik o obwisłych jądrach już wcześniej dobrze spisał się w organizowanym przez nas konkursie piłkowania, a teraz będzie musiał wytrzymać jeszcze bardziej surową sesję. Rozpoczynamy od kopnięć z naszych czarnych, wysokich trapezów, jedno po drugim, bez przerwy: zwiększamy prędkość i siłę, aż niewolnik upada na kolana. Po pewnym czasie wyrusza i chce więcej, ale popełni poważny błąd, wyzywając nas: zdejmujemy obuwie i po kilku ciosach pięścią nogą wyłączamy go.