Mój kierowca jest naprawdę niekompetentny, znow raz popsuł moje auto. Aby go ukarwać, przywiązuję go rozpostartych rąk leżącego na podłodze przed meim tronem: muszę coś poprawić i chcę być komfortowo, ale aby dotrzeć do fotela muszę chodzić po nim w ostrych szpilkach. Usuwam swoje buty i decyduję się użyć jego twarzy jako podnóżka, podczas gdy ignoruję go zupełnie i pracuję przez e-maile i rozmowy telefoniczne. Muszę przyznać, że jest dużo lepszy jako dywanik niż jako kierowca! Kiedy skończę pracować, zwracam swoje buty i odchodzę tak, jak przyszedłem, stąpając po nim w szpilkach.