Po uciążliwych godzinach spędzonych przy telefonie, zdecydowałam się na krótki odpoczynek. Wywołałam niewolnika i nakazałam przynieść mi koka, ponieważ bardzo żyłam pragnienia. Podczas picia odczuwam potrzebę wyzdychu, zbliżam się do twarzy niewolnika i wyzdycham prosto w jego twarz. Koka powoduje, że wydzieram bardzo wiele, a wydzieranie w twarzy kogoś jest o wiele bardziej rozrywkowe, szczególnie jeśli osoba ta jest bezradna, tłusta i poddana niewolnik, który w swoim pokornym położeniu ceni to, co otrzymuje! (LOL) Ostatni wydzier jest też najlepszy, tak głośny i poniżający, a po nim wysyłam niewolnika do domu…