Moja przyjaciółka Joanna i ja mamy piękne czerwone, połyskujące skórzane buty na wysokich obcasach i podziwiamy je, trzymając je na tym brzydkim podestu w kształcie stopy. Obcasami szybko kończymy w ustach tego bezużytecznego istoty, która chętnie ssie je nawet po dwa na raz. Kiedy to robi, zdajemy sobie sprawę, że naprawdę ma straszliwą twarz, musimy ją zakryć i stłucć tak szybko, jak to możliwe! Pozwalamy jej zdjąć nam buty i każemy jej leżeć obok krzyża: nasze pończochy wspinamy się na brzuch i na twarz. Pod naszymi stopami twarz już brzydka deformuje się jeszcze bardziej, ale przynajmniej nie musimy jej oglądać… Zaczynamy się bawić i poruszamy się coraz szybciej między brzuchem a twarzą, chodząc, skakając i kopiąc, a gdy już mamy dość, wyganiamy ją, znieważając.