Moja wykładnia czeka mnie leżąc przed X krzyżem, wie, że powinienem mieć coś innego, by odładować wagę na nim, ale tym razem nie będzie dość, bo jeszcze nie zauważył moich butów… Zbliżam się w zawrotnym tempie w ostrych, spiczastych szpicrutach, które samo w sobie boli, jeśli tylko spojrzesz na nie, wykładnia mnie witają, całuje moje buty, ale ja od razu wyjaśniam mu, że dziś czuję zło. Stąpam na nim, a krzyki bólu są natychmiastowe, te szpicruty naprawdę nie są miłosierne! Cieszę się pozostawianiem głębokich śladów w jego ciele, podczas gdy całkowicie ignoruję jego ból. Idę też trochę dalej i gdy dojdę do genitaliów, błaga o litość i pyta o przerwę, ale ja powiedziałam, że dziś nie będę miłosierna…