Od gry do kakania? Nie!

Często odwiedzam obecnie wiejską rezydencję Pani Kariny, gdzie służę jej jako niewolnik. Przebywam w niej, wykonując obowiązki domowe i sanitarne. Robię najbrudniejszą robotę, sprzątam dom, gotuję jej posiłki. Jedzenie, które je Pani, ja później również spożywam, ale w postaci wypluta z jej dupy. Pani odpoczywa w wiejskiej rezydencji, a ja robię wszystko, aby odpoczynek był komfortowy. Ostatnio Pani Karina zainteresowała się bardzo grami komputerowymi. Czasem gra jest tak wciągająca dla niej, że nie chce być rozpraszana przez potrzebę przejścia do toalety i wykonania brudnych procedur. W takich sytuacjach korzysta ze moich usług. Pani woła mnie, zdejmuje pończochy, odsłania piękne pośladki, wysuwa je na zewnątrz krzesła. Ja złapuję swym ustami wszystkie smaczne i pachnące karmelowe kiełbaski, które wychodzą z jej odbytu. Podczas gry muszę służyć Pani w pełni. Oznacza to, że muszę przyjąć w usta kał Pani, zjeść go i całkowicie zapewnić czystość jej odbytu. Niestety, moje usta zazwyczaj są wypełnione jej kałem i nie mogę wyczyścić jej odbytu językiem. Jednak Pani nie musi brać w ręce brudów, gdyż ja ostrożnie wycieram jej odbyt papierem toaletowym. Otrzymuję bardzo smaczne wyżywienie od tej pięknej kobiety. Jest to moje lunch lub kolacja. Tymczasem Pani jest zadowolona z komfortu, o którym marzą wielu.

Zobacz Cały Film