Przebywam w urlopie w Rzymie, a niewolnik, który miał przyjść i zjeść moją truciznę, nie stawił się. Więc zmuszę Cię, abyś to zjadł. Spokojnie siedzę na toalecie, paląc papierosa, natychmiast zaczynam wypocierać w szklanym pojemniku, wypełnię go do krawędzi, a gdy się wypełni, nakarmię Cię łyżwą bochen by bochenka.