Pozyskano nowy bicz. Nazywa się on karabasz. Nie wyróżnia się szczególnie długością, ale Pani Yara jest zaskoczona jego skutkiem po pierwszym uderzeniu. Okazuje się, że jest prawdziwym potworem. Już pierwsze uderzenia pozostawiają okropne ślady i bardzo bolesne. Przyczyną jest grubość bicza. Jest cięższy niż pióropuszęże baty, które były używane do tej pory, ponieważ jest tkany do końca i nagle się kończy.
Nawet dobrze uczony Pies stęka z bólu. Spróbował powiadomić panią o nowym baty, że nie jest to zabawka. Ale pani cieszy się krzykami bólu i nie jest zniechęcana.
Tak więc pies jest trenowany nowym batem. Jedynymi przerwami udzielanymi mu są okazje do węchania i likowania potu z podpachwin udarowością.
PODDAJĄCY SIĘ, pies tylko ssie nagrodę i likuje smak pani. Wyczerpany i oczywiście potłuczony ciosami, pieseczko jest wdzięczny za pochwalne słowa pani.