Powracam do swojego studia, ale nie jestem sam. Towarzyszą mi dwie piękne blondwinki. Joanna spędziła dzień na zakupach, nosząc wygodne kundale, podczas gdy towarzyszyłem Angy do stajni. Wchodzę, natychmiast zauważam, że wiszą męskie ubrania, więc moja niewolnica jest już tu i gotowa witać nas na czworakach. Usiadamy na kanapie i natychmiast wykorzystujemy ją jako podparcie stóp. Musi służyć nam bez słowa. Moje przyjaciółki pytają mnie, co ten łajdak potrafi, i mówię im, że jest dobry w czyszczeniu brudnych podeszew. Enthusiastycznie kładziemy go na próbę i w międzyczasie opowiadamy mu o naszym dniu i brudzie, którymi te buty zapewne się zaplątały. Liza i czysta dobrze, gruntownie. Znajdujemy go nędznym i nawet trochę nudnym. Kazamy mu rozebrać się nago i tańczyć dla nas. Zamyślamy się nad nim. Kazujemy mu leżeć i ponownie ubierać nasze buty, aby je wyczyścić. Pomyślając o stajni, nakazujemy mu być koniem, a Angy jeździ na nim, podczas gdy ja śmieję się, bijąc jego po dupie. Krótko mówiąc, ten niewolnik zredukował go do błazna sądu.