Czuję się zabawowa, bardzo zabawowa! I fizylewiczna, naprawdę fizylewiczna! To zawsze denerwuje mnie do popełniania zabawnego i kreatywnego popa. Kocham popać w zlewki, bo to takie złe! Powinno być to miejsce oczyszczania i mycia, a ja wypełniaam je moimi grubymi ciepłymi smrodliwymi ładunkami kału. Chcę to zrobić jeszcze bardziej wspaniale i zabawne tym razem. Więc napełniam zlew do krawędzi pianową wodą, jak dobra kobieta. Wygląda to na to, że mam go użyć do tego, na co jest przeznaczony, prawda? WRONG! Rozbijam olbrzymi gruby kloc w niego, zabrudniając całe łazienkę! Grube kęsiki kału wszędzie. Pokazuję to Ci z bliska, podnoszę je i czuję w rękach. Cóż, to warte jest tego? Zamierzam zrobić przerwę na jeszcze jedną długą gorącą sesję samotnej zabawy…