Plumbing w Indiach to katastrofa. Toaleta w mojej pokoju w aśramie ponownie jest zatkana, a nic z moich prób nie przyniosło rezultatu. Bezradnie próbuję spłukć jeszcze raz, ale kłodzina z poprzednich dni pozostaje niezmieniona. Jestem bardzo zaparzały i w końcu muszę iść. Nie mogę dłużej czekać. Bardzo powoli i wyczuwalnie gruba, galaretowata bryła wychodzi z mojego odbytu, opadając na gruby kłódźcio, który zatkał toaletę dni temu. Spłukuję, ale oczywiście nic się nie dzieje.
Przenieśmy się do następnego dnia, a sytuacja się pogarsza. Zapach jest prawie nie do zniesienia i nasyca wszystkie zakątki mego pokoju. Zastanawiam się, czy może wyczuć go jogini. Taka straszna wstyd :'( Muszę tego dokonać! Z wyciągniętymi nogami unoszę się nad toaletą, krztusząc i oddychając, gdy rozciągliwy odbyt wydala niesamowicie gruby, długi, twardy kłódźcio. Uderza bardzo mocno w toaletę i układa się na innych poparzkach. Phew, co ulga! I co za stęch! Próbuję naliczać, żeby to usunąć. Nic się nie dzieje. Ponownie spłukuję, nic… Bezradnie odchodzę. Masuj krocze w twojej twarzy, by pocieszyć siebie, a potem odchodzę na lekcję jogi. Może problem się wyreguluje…