Hmm, kocham ten dzień, kocham wszystko, co zdołałam wytoczyć z dupy mojego niewolniczego męża oraz z moich łajnów. Cieszę się z każdej sekundy, którą spędzam w tej śmierdziącej radości. Wszystko mnie wzbudza: ten smak, zapach. Patrz, jak brudne są moje białe pończochy. Ooo, cumię od wszystkiego. Wiem, że mnie teraz spoglądasz, niewolniku. Twoja kostka jest twarda, stoi. Chcesz mnie teraz, chcesz wycierać mnie, prać moje zabrudzone pończochy w swojej „wc”-owej ustach. A jako prezent za to, dam ci moje pończochy z połowiczką, która pachnie po mnie.