Dziś przygotowałam specjalne wyzwanie dla mojego niewolnika. Zawinięciem go w folie muszlifową uniemożliwimy mu wszelki ruch. Następnie karmim go perwercyjnym miksem smoothie. W mixerze wsypuję swoje pisk i cuchnący kał i wszystko mieszam na najwyższej szybkości. Moje odbycie wciąż jest brudne po ciężkim porannym wypróżnieniu. Dlatego siedzę na języku mojego niewolnika od razu po przygotowaniu jego smoothie. Kiedy moje odbycie zostanie oczyszczone, zaczyna się nieludzkie karmienie. Szczególnie trudno jest wchłonąć całą śmietanową miksturę, jeśli zwiększysz jej objętość poprzez mieszanie z moczem na przykład. W rezultacie cała kremowa mikstura przyjmuje smak kału. Nie będzie ani jednej łyżki, która by nie smakowała mojego gówna… Wielkie wyzwanie dla mego toalety jest to, aby ani wymiotować ani wypluwać. Wyjaśniają, że wpuścę go z klatki penisa tylko wtedy, gdy wypije całą czekoladową miksturę i zatrzyma ją w żołądku… Oczywiście, udzielę mu orgasmu, zaraz po tym, gdy wypije całą ilość kału i moczu. Uda mu się to?