Pracuję w biurze przy komputerze. Taka skupiona, że nawet nie zauważyłam, że jest mi trochę niewygodnie. Postanawiam wezwać swój dyktando i jestem pewna, że postawienie stóp na miękkim dywanie przyniesie ulgę. Kładę je na nim, aby było mi przyjemniej. Praca biurowa wymaga posiadania miękkiego dyktanda prawie za wszelką cenę. A ten jeszcze całuje podeszwy i czci moje buty! Po chwili pracowałam już na komputerze i postanawiam coś innego zrobić. Wstaję z krzesła, stoję na stole i stąpam po nim. Potyłam się i obcasami wciskam się głęboko w jego brzuch. Trochę się bawię tak. Zdejmuję buty i kontynuuję stąpanie, ale nie tylko po ciele, ale również po twarzy. To przykro, że praca woła… kazę mu przywalić buty i odchodzę.