Niezadowolone z brudu, w którym chodziły nogami po ulicy, ja i moja przyjaciółka Wiktoria zebraliśmy trochę śmieci łopatą i przynieśliśmy je do domu. Tramptaliśmy w te brud, błoto, odpadki i papierosy, aż stały się zupełnie i odrażająco brudne. Przygotowałyśmy je dobru dla tego brudnego służalca, który natychmiast wbiega i z zażartoscią próbuje je oczyścić. Język szybko się czarnieje pomimo plwaczków, które dam mu, aby pomóc mu. On dalej likuje podeszwy naszych stóp, ssie nasze pięty i palce, ale brud nie zniknie zupełnie, więc poniżamy go za słaby rezultat.