Mam dużo zajęcia, wracam do domu wieczorem, ale nadal muszę pracować na komputerze: jestem wygodnie rozlokowana na kanapie, zdejmuję buty i kładę stopy na swoim niewolniku. Czytam, piszę, wysyłam e-maile, a poniżej mnie w ciszy oferuje swój oblicze podłoga niewolnik, pełniąca rolę podparcia i udogodnienia dla swojej Bogini. Nie zwracam na niego uwagi, jest tak, jakby nie istniał, jest tylko nieruchome mebel i w końcu zdążył się przydać do czegoś.