Przyjdź, przyjdź do mnie. Podepnij nos do mojego odbytu, wdychaj, liz.
Chcesz tych białych poślubków dla siebie, chcesz wdychać zapach moich płynów i kału, którymi są zanurzone.
Właśnie zaczynam kakać w nie.
Ale, jak jest fajne, odczuwam, jak ciepło i miękko mię czuwa w tym kale.
Patrz, jak delikatnie wygląda.
I zapach, gdy go odczuwam, to liżę wargi.