Ach, smakołyk. Co mogłoby być lepsze na śniadanie, kilka plasterków banana z odchodami. Bon appétit do mnie. Oj, jestem brudny świnia, pokryty odchodami. Maya cieszy się smakiem odchodów, starannie żuć kawałek za kawałkiem. Rozpływająca się ciecz ze ściekami wypływa z jej ust, spada na jej piersi i rozciera ją na swoim wdzięcznym, pięknym ciele. Idealna bicz w kloce.